MÓWILI IM: "KOBIETY, NIE PRZESZKADZAJCIE NAM,TO MY WALCZYMY O POLSKĘ!" NIE POSŁUCHAŁY.DLA WOLNOŚCI GOTOWE BYŁY ZARYZYKOWAĆ WSZYSTKO. Jadwiga była ścigana listem gończym przez osiem lat. Zmieniała tożsamość, zacierała ślady. Ubecy tylko czekali na jej potknięcie. Beata miała zdawać maturę, ale za "bibułę" trafiła do więzienia. Po latachto jej oprawczyni otrzyma z rąk prezydenta order za "wybitne zasługi". Joanna w oknie celi wywiesiła biały ręcznik. Napisała na nim czerwoną szminkąSolidarność. Straszyli: jeśli się nie zamkniesz, zamkniemy ci syna. Siedemnastolatek został najmłodszym więźniem stanu wojennego. Należały do legendarnej "Solidarności" i chciały lepszej Polski dla swoich dzieci. Produkowały i kolportowały "bibułę", strajkowały, chodziły na demonstracje. Wyrzucano je z pracy, podsłuchiwano, bito i aresztowano. Grożono im odebraniem dzieci. Zostawały bez środków do życia. Nie musiały się wychylać. Podjęły decyzję. Rzuciły wyzwanie władzy. Czy zdobylibyśmy się na podobną odwagę jak nasze mamy i babcie?
Znajomi i sąsiedzi mówili o nim, że dobrze wychowany, kulturalny, uczynny, wrażliwy - jeździł na grób swojego pieska, posadził tam nawet kwiaty. Na zdjęciach z prokuratorskich akt wygląda jak filmowy amant. Ciemne, zaczesane do góry włosy, biała koszula, krawat, dobrze skrojona tweedowa marynarka. Zajmował się szeroko pojętymi "interesami", ale nikt dokładnie nie wiedział, z czego tak naprawdę żyje. Krążyły pogłoski, że w czasie wojny kolaborował z gestapo, a po wojnie przypuszczano, że współpracuje z UB, co zapewniało mu nietykalność. Nikt nie wierzył, że Władysław Mazurkiewicz może być bezwzględnym zabójcą. Gdy go zatrzymano krążyła pogłoska, że zamordował aż trzydzieści osób. Jego proces elektryzował w latach pięćdziesiątych cały kraj, pisał o nim nawet Marek Hłasko. Wszyscy się głowili: jak to się stało, że morderca mógł działać bezkarnie przez kilkanaście lat?
UWAGI:
Na okł.: Ta sprawa zelektryzowała całą Polskę. Bibliogr. s. 222-[223].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pierwsza połowa 1929 roku. Poznań na kilka miesięcy staje się stolicą Polski w związku z odbywającą się tam Powszechną Wystawą Krajową, podsumowującą dorobek i możliwości odrodzonej Rzeczypospolitej. Nadkomisarz Jerzy Drwęcki, jak wszyscy, planuje urlop, by zwiedzić PWK razem z oczekującą dziecka żoną Marią. Nie przypuszcza, że trafi do Poznania znacznie szybciej i na o wiele dłużej, niż zamierzał. Rutynowa sprawa, którą z nudów odbiera podwładnemu, ma - jak się okazuje - drugie, niezwykle grząskie dno. Błyskotliwa kariera Drwęckiego jest zagrożona. Nawet zaprzyjaźniony pułkownik Wieniawa-Długoszowski tym razem ma za krótkie ręce. Na domiar złego wychodzi na jaw mroczna tajemnica sprzed 30 lat, dotycząca kręgu krakowskich przyjaciół Stanisława Przybyszewskiego. Tadeusz Boy-Żeleński, chociaż cała Polska z zachwytem lub oburzeniem nuci jego Słówka, ma coraz mniej powodów do śmiechu.Lewandowski zrywa ze stereotypem wypalonego, chandlerowskiego bohatera, na którego czekają w domu tylko niedopita butelka whisky i niezapłacone rachunki. Nadkomisarz Drwęcki po godzinach pracy, spędzonych na badaniach marginesów życia, wraca w sam jego środek, w oko rodzinno-towarzyskiego cyklonu.
UWAGI:
Na okł.: Morderca doskonały w międzywojennym Poznaniu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Polak współczesny ma poważne kłopoty tożsamościowe, bo nie wie, co konstytuuje jego dzisiejszą rzeczywistość, co go ukształtowało, co ma chwalić, a co ganić, jakie są jego możliwości, miejsce i rola we współczesnym świecie, z czego w przeszłości powinien czerpać oraz jakie wyzwania przyszłe przed nim stoją. Od siedemdziesięciu lat Polacy są niemal wyłącznie przedmiotem, w znikomym zaś stopniu podmiotem historii. Od siedemdziesięciu lat określają się nie wobec tego, czym są, lecz czym mają się stać, przyjmując bezrefleksyjnie, że osiągnięcie tego przyszłego celu nie może się udać bez zrzucenia ciężaru przeszłości".
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni